Czas wytrzeźwieć z mrzonek i zrozumieć w końcu, że stosowany wobec Łukaszenki „kij” był w rzeczywistości gałązką oliwną, a oferowana mu „marchewka” okazała się zgniłą pietruszką - napisał prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński w "Rzeczpospolitej".
link