Tuesday, June 11, 2013

Rząd Obamy posunął się dalej niż myślano

Czytając posty ekspertów od technologii zacząłem się poważnie zastanawiać czy nie powinienem zacząć bojkotować Google i Facebook-a. Do czasu gdy przeczytałem artykuł opisujący pod jaką presją było Google aby udostępnić materiały o tym co szukamy w wyszukiwarce i o czym piszemy w emailach. Okazuje się, ze gdy Google i inni zaczęli stawiać opór rząd nie tylko zwiększył naciski prawne ale także zabronił prawnie ujawnienia faktu takich nacisków. (O tego typu taktyce słyszałem już wcześniej.) Innymi słowy firmy te znalazły się w sytuacji bez wyjścia.

Z drugiej strony słyszę, ze Google jest same sobie winne. Mowi się ze jej założyciele i obecni właściciele współpracowali z kampanią wyborczą Obamy w 2012 miedzy innymi przy "data mining" dając Obamie olbrzymia przewagę nad Romney-m. "Data mining" pozwoliła im na wyszukiwanie potencjalnych ofiarodawców dla obozu Obamy i zastraszanie przeciwników. Mowi się wręcz, ze Google było prywatną służbą wywiadowczą Obamy.

To co teraz robi NSA, zbieranie informacji o każdym Amerykaninie tez służy "data mining" ale nie pomaga w łapaniu terrorystów. Dlatego zamachowcy z Bostonu, mimo ostrzeżeń Rosjan, uszli ich uwadze.

Jak na razie nie będę nikogo bojkotował.