Wednesday, January 24, 2018

Szykuje się olbrzymi skandal w FBI

O tym mówiło się już od tygodni ale nikt "poważny" nie chciał się tym na serio zająć. Tym bardziej, że "rządowe media" (z czasów Obamy) dwoją się i troją aby te pogłoski uciszyć i ośmieszyć tych którzy o tym zaczynają przebąkiwać. 

W końcu znalazło się kilku kongresmenów republikańskich którzy chcą upublicznić wstępne wyniki dochodzeń komisji od spraw służb specjalnych. Już teraz mówi się ze gdyby ten dokument został upubliczniony to ze stanowisk poleciałoby dużo ważnych figur w FBI i departamencie sprawiedliwości. Na dodatek w zeszłym tygodniu wyszło na jaw, że dziwnym zbiegiem okoliczności FBI zagubiło kopie tekstów miedzy dwoma pracownikami tych instytucji. I to nie klika "tekstów" ale tysiące z okresu około 5 miesięcy. Sprawa jest o tyle dziwna ze to już nie pierwszy raz wysoko postawieni urzędnicy administracji Obamy zawieruszali dziesiątki tysięcy stron swojej korespondencji. Oczywiście wszyscy wiemy o Hillary Clinton, ale była tez wysoko postawiona urzędniczka Urzędu Podatkowego, urzędniczka od spraw Obamacare, gubernator dużego stanu (nie chce wchodzić w szczegóły bo nie stać mnie na jakiekolwiek rozprawy sadowe z których słyną ludzie Obamy gdy chcą utrącić krytyków) i inni.

Dochodzą także glosy ze w FBI istniała lub nadal istnieje tajna organizacja której jedynym zadaniem było nie dopuszczenie do prezydentury Donalda Trumpa a w wypadku tej "tragedii" do szybkiego impeachmentu. Jeden lub nawet dwóch dobrze już nam znanych agentów FBI ma by członkami tej organizacji i jeśli to prawda to dochodzenie przeciwko Trumpowi tez jest zagrożone.

Jeśli cala ta sprawa ujrzy światło, a wcale nie musi, dzienne to możemy mieć większą aferę niż Watergate i potencjalnie kryzys konstytucyjny z Obamą i Clintonami w rolach głównych.