Lewicowe media w USA i w Europie świętują wielką przegraną Trumpa w negocjacjach z Junckerem.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej, Kinga Malinowska, stwierdziła: Juncker powiedział, że obaj przywódcy zgodzili się, że dopóki trwają negocjacje, "wstrzymamy dalsze taryfy i dokonamy ponownej oceny istniejących ceł na stal i aluminium" wprowadzonych przez administrację Trumpa. Dodał też, że "to było dobre, konstruktywne spotkanie".
Malinowska powiedziała, że Juncker nie zrobił jeszcze żadnych ustępstw. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że rozmowy trwają. Przewodniczący Juncker pracuje nad uniknięciem nowych ceł. Bez koncesji.
Przyjrzyjmy się jednak zdaniu wypowiedzianemu przez Trumpa z którym Jucker energicznie się zgodził: "Uzgodniliśmy, że będziemy pracować z UE w kierunku zerowych taryf celnych na nie- motoryzacyjne towary przemysłowe". Innymi słowy, zero taryf na wszystkie towary poza samochodami.
Mało kto wie, bo media o tym nie chcą pisać, że większość towarów eksportowanych z USA czy to do Europy, Kanady, Meksyku, czy wreszcie Chin objęta jest taryfami celnymi podczas gdy towary płynące w kierunku USA nie, lub znacznie mniejszymi. Obwieszczając dążenie do wymiany towarowej bez taryf celnych Trump osiągnął cel do którego cały czas zmierza obnażając przy okazji dwulicowość Unii Europejskiej.
Kto tu kogo ogrywa?