Nikt się chyba tego nie spodziewał, New York Times, najbardziej znana i najpoważniejsza gazeta świata stoczyła się na poziom niższy niż największa polska gazeta której nazwy chyba nie muszę nawet przytaczać.
W środę, New York Times (NYT) opublikował anonimowy tekst podobno jednego z "wysokich rangą oficjeli administracji Donalda Trumpa", który zadeklarował się jako członek wewnętrznego ruchu oporu wobec Trumpa w Waszyngtonie. Publikacja tego tekstu wywołała z jednej strony oburzenie wśród Republikanów bo sugeruje. że złamanie przysięgi i sabotaż pracy demokratycznie wybranego prezydenta to coś pożądanego i zupełnie normalnego, z drugiej strony wywołała zbiorowy okrzyk radości "totalnej opozycji" zarówno w USA jak i w Polsce bo myślą, ze teraz to już na pewno pozbędą się tego "gbura" i "gnuśnego chama" który się ośmielił zamieszkać w Białym Domu mimo, że to się od 20 lat należało Hillary Clinton i co gorsza mocno wyhamował wielki marsz do "Demokratycznego Socjalizmu" w Ameryce.
Zaufanie do NYT jest tak niskie, że większość, i ja do niej należę, myśli, że to nic innego jak wielka prowokacja i takiego sabotażysty po prostu nie ma. Gdyby jednak taki facet naprawdę istniał to ten artykuł pozwala utwierdzić nas w podejrzeniu, że Deep State (Państwo Podziemne) naprawdę istnieje i powoli przeprowadza cichy zamach stanu. A kto zainstalował Deep State? Nie kto inny niż Barack Obama.