Amerykańska "Totalne Opozycja" czyli Demokraci robią wszystko co możliwe, ze znikomym skutkiem, aby sparaliżować prace Donalda Trump. Ich najnowszy obiekt fascynacji to Brett Kavanaugh i ich próba zablokowania jego nominacji do Sądu Najwyższego. Aby tego dokonać sięgnęli po ich wypróbowany sposób, oskarżyli go że jest chorym przestępcą seksualnym w co natychmiast uwierzyły feministki bo jest "biały", w średnim wieku i religijny. Znaleźli nawet kobietę gotową pod przysięgą zeznać, że jest w stu procentach przekonana (proszę zwrócić uwagę na to słowo), że Kavanaugh próbował ją zgwałcić, a moze nawet niechcąco zabić. Kłopot z tą panią polega na tym, że nie pamięta kiedy, nie potrafi podać nawet roku, i gdzie to się wydążyło. Drugi kłopot, co dostrzegło bardzo dużo ludzi, to to, że ona nie powiedziała nic za co można by ją oskarżyć o kłamstwo. Wszystko jest w strefie przypuszczeń.
Aby nie wyjść na wrednych chamów którzy nie dają wiary ofierze seksualnego ataku Republikanie robią wszystko czego od nich żądają Demokraci. Zgodzili się nawet odsunąć o tydzień głosowanie nad kandydaturą, co oznacza że sami widzą jak mało wiarygodna jest ta pani, aby FBI mogła przeprowadzić śledztwo.
Dzisiaj Demokraci żądają aby nie było żadnych ingerencji i nacisków, czytaj ze strony Białego Domu i Trumpa, na śledztwo FBI i zaraz potem przedstawili listę osób które FBI koniecznie musi przesłuchać, a jak to się nie stanie to będą wyciągnięte surowe konsekwencje. (Jednym z autorów tej listy jest Demokratyczny senator który musiał się publicznie przyznać, ze przez 15 lat kłamał, że bohatersko walczył w Wietnamie.)
Ciekawe, czy oni naprawdę myślą, że my nie dostrzeżemy ich hipokryzji?