Monday, August 17, 2020

Trump wysyła ostrzeżenie do burmistrza Nowego Jorku po kolejnym krwawym weekendzie


Prezydent Trump ostrzegł w niedzielę wieczorem burmistrza Nowego Jorku, Billa de Blasio, że rząd federalny podejmie działania, jeśli jego biuro nie zdoła opanować ciągłego wzrostu przestępczości w mieście.

Raport stacji Fox 5 NY mówi, że w każdej dzielnicy były strzelaniny i 43 ofiary, 10 razy więcej niż w ten sam weekend w 2019 roku.

Eric Adams, prezes Brooklyn Borough i były kapitan NYPD, powiedział: „Nie chciałbym wierzyć, że uodporniliśmy się na przemoc ze względu na położenie geograficzne i pochodzenie etniczne ofiar”.

Z raportu Fox 5 wynika, że od początku roku w mieście było 1087 ofiar strzelaniny w porównaniu z 577 w tym samym czasie w roku poprzednim. Z raportu wynika, że w mieście zginęło 263 osób w porównaniu do 196 w 2019 roku.

Strzelaniny skłoniły New York Post do opublikowania artykułu redakcyjnego zatytułowanego „Potrzebujemy kogoś do kandydowania na burmistrza, kto ocali Nowy Jork”. „Na samym początku ery de Blasio wskaźnik morderstw spadł o prawie 90 procent. Dziś 'Gotham' gwałtownie upada z prędkością światła - ale można go jeszcze uratować ”- napisała redakcja.

To nie pierwszy raz, kiedy Trump apelował do jakiegoś burmistrza w związku z nasileniem się przemocy i niepokojami związanymi z protestami spowodowanymi śmiercią George'a Floyda. Zwykle spotyka się to z oporem burmistrzów, którzy twierdzą, że policja federalna tylko zwiększa napięcia w tych miastach. Trump, w roku wyborczym, próbuje ustawić się jako osoba, która wybiera prawo i porządek kraju.

Już wcześniej informowano, że tysiące nowojorczyków opuszcza miasto z powodu rekordowej ilości pustych mieszkań, przemocą i"lock-down" spowodowanego przez koronawirusa. Hartford Courant informował, że 16 000 nowojorczyków przeniosło swoje rezydencje do Connecticut w ciągu pierwszych trzech miesięcy pandemii.

Policyjny związek który w zeszłym tygodniu ogłosił poparcie dla Trumpa, opublikował tweet o ostatnim krwawym tygodniu w mieście, w którym zginęło 12 osób i 69 było ofiar. „Powody nie są skomplikowane” - napisali na Twitterze. „Nasi miejscy politycy demonizowali nas na każdym kroku i przy okazji pozbawiali nas narzędzi niezbędnych do walki ze zbrojną przestępczością na ulicach. Kiedy funkcjonariusze zajmują się przestępczością z „lekką ręką”, brutalne gangi wkraczają w pustkę i terroryzują nowojorczyków”.