Saturday, September 5, 2020

Agresja organizacji Black Lives Matter i jej aktywistów rośnie dzięki politykom

Aktywista BLM kończy "impreze" w restauracji

 W Ameryce mamy teraz fenomen jednej idei, Black Lives Matter (BLM), i dwóch całkowicie rożnych interpretacji. Pierwsze to sprzeciw Afroamerykanów przeciwko częstej i czasami bezpodstawnej brutalności policji przeciwko nim, sprzeciw do którego dołączyli także biali obywatele. Druga część fenomenu to fakt, często niezauważany przez normalnych ludzi sprzeciwiających się bezprawiu niektórych osobników w szeregach policji, że Black Lives Matter to radykalna organizacja lewicowa która powstała już za prezydenta Obamy, i przez niego popierana, która nie cofała się już wtedy przed agresywnością wobec wszystkich którzy nie mieli ochoty mocno i werbalnie jej popierać. 

Teraz w cichym sojuszu z Antifą BLM zaczyna terroryzować ludzi gdzie tylko popadnie, a zwłaszcza tam gdzie mają na to ciche przyzwolenie polityków partii Demokratycznej. Dlatego nie jest dziełem przypadku to, ze ataki BLM i Anify mają zazwyczaj miejsce w miastach i stanach rządzonych przez Demokratów.

Najnowszy przypadek takiego ataku w Rochester NY (rządzony przez Afroamerykankę a partii Demokratycznej) został uwieczniony na poniższym wideo.