Demokrata ostrzegł, że liczenie głosów nadesłanych poczta „z łatwością potrwa kilka dni” po dniu wyborów, co zwiększa prawdopodobieństwo, że do rozstrzygnięcia wyborów może upłynąć trochę czasu.
Bloomberg doniósł, że Filadelfia otrzymała już 400 000 list do głosowania i wskazał, że trzy czwarte wyborców to zarejestrowani Demokraci. Bloomberg uważa, że to miasto zadecyduje kto wygra w tym stanie.
Niestety, przedłużanie czasu na składanie głosów i na ich liczenie to znana taktyka Demokratów w rządzonych przez nich stanach gdy spodziewają się remisu lub przegranej. Legendarna jest już sprawa wyborów w zdominowanym przez Demokratów stanie Connecticut gdzie przedłużanie czasu na oddanie głosów i "niespodziewane odnajdywanie głosów na ich kandydatów" jest już tradycją.
