We wtorkowym orędziu o stanie państwa prezydent Biden zachwalał fakt, że coraz więcej towarów jest „Made in America”. Biden wyróżnił producentów samochodów jako przyczyniających się do wzrostu produkcji i zatrudnienia.
-- Biden wspomniał Ukraine, ale tylko wspomniał. Uff. Dzięki temu przemówieniu ceny ropy wzrosły i to znacznie. Czyli jeszcze mocniej pomagamy Putinowi, bo Ameryka kupuje od niego dość dużo ropy. --
Prezydent powiedział, że firmy decydują się na budowę nowych fabryk w USA, kiedy kilka lat temu fabryki byłyby budowane za granicą. Użył Forda i General Motors jako konkretne przykłady, ale pominął jednego lidera biznesowego i producenta samochodów.
„Ford inwestuje 11 miliardów dolarów w budowę pojazdów elektrycznych, tworząc 11 000 miejsc pracy w całym kraju” – powiedział Biden. „GM dokonuje największej inwestycji w swojej historii – 7 miliardów dolarów w budowę pojazdów elektrycznych, tworząc 4000 miejsc pracy w Michigan”.
Dyrektor generalny Tesli, Elon Musk, sprzeciwił się temu, co uważał za afront.
Musk napisał na Twitterze we wtorek wieczorem, że Tesla stworzyła „ponad 50 000 miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych, budując pojazdy elektryczne i inwestując łącznie ponad dwa razy więcej GM i Forda razem”.
Musk powiedział, że prezydent Biden „traktuje amerykańską opinię publiczną jak głupców” po tym, jak Biden spotkał się w styczniu z kierownictwem konkurencyjnych firm samochodowych General Motors i Ford Motor.
Pionier pojazdów elektrycznych powiedział we wrześniu, że administracja jest „może trochę stronnicza” i „wydaje się być kontrolowana przez związki zawodowe”.
Musk musi być tutaj bardzo ostrożny. To pominiecie to zemsta za przeniesienie fabryk z Kalifornii do Teksasu i możliwe, że Demokraci jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa. A jeśli mogą próbować zniszczyć finansowo byłego prezydenta USA to mogą to także zrobić Muskowi.