Saturday, June 13, 2020

Policjanci masowo rzucają prace, na Florydzie tak zrobilo 10 "specjalsów"

Według doniesień dziesięciu członków policyjnego zespołu SWAT (jednostki specjalnej policyjnych komandosów) na południowej Florydzie opuściło jednostkę w obawie o "dzisiejszy klimat polityczny" i jego wpływ na ich pracę.

W swoim liście policjanci w Hallandale Beach, w hrabstwie Broward, skarżyli się na "minimalnie wyposażenie, słabe wyszkolenie i częste ograniczania” w wykonywaniu obowiązków. Policjanci - którzy opuścili jednostkę SWAT, ale nie zrezygnowali z pracy w policji - napisali, że obawiają się, że urzędnicy miejscy "bardziej dbają o bezpieczeństwo psów niż bezpieczeństwo członków zespołu".

List i rezygnacje przyszedł, gdy policjanci w całych Stanach Zjednoczonych stanęli w obliczu wysokiego poziomu kontroli i krytyki po śmierci George'a Floyda 25 maja w areszcie policyjnym w Minneapolis.

Śmierć Floyda doprowadziła do badania przeszłości i zarzutów dotyczących użycia nadmiernej przemocy, szczególnie wobec Afroamerykanów. Policja w wielu częściach kraju również spotyka się ze szczegółowym badaniem swoich poczynań, ponieważ zdjęcia z telefonów komórkowych zamieszczane w mediach społecznościowych pokazują, że policjanci często używają nadmiernej przemocy by walczyć z protestantami i rabusiami podczas zamieszek wywołanych śmiercią Floyda.

W Hallandale Beach policjanci podpisujący list do naczelnika policji, Soni Quinones, piszą, że czują się pozbawieni wsparcia ze strony władz miasta - a także dowódcy miejskiego posterunku policji.

"Dopóki te warunki pracy i sentymenty nie zostaną skorygowane i rozwiązane", piszą policjanci, "nie możemy bezpiecznie, skutecznie, i w dobrej wierze wykonywać obowiązków w tym charakterze bez narażania siebie i naszych rodzin na tak niepotrzebnie zwiększony poziom ryzyka".