Friday, June 12, 2020

"Strefa autonomiczna" w Seattle ma uzbrojone patrole "strażników", a od lokalnych biznesów wymuszane są "opłaty"


Policja w Seattle twierdzi, że otrzymała doniesienia o uzbrojonych "strażnikach" i potencjalnym wymuszeniu w samozwańczej strefie autonomicznej obejmującej kilka bloków z zamkniętą dzielnicę. 


"Słyszeliśmy, anegdotycznie, raporty o obywatelach i firmach proszonych o uiszczenie opłaty za działanie w tym obszarze. To jest przestępstwo wymuszenia. Jeśli kogoś to spotkało to proszę zadzwonić pod numer 911" - powiedziała w środę zastępca szefa policji Deanna Nollette.

Protestujący wzywający do rozwiązania policji i przeprowadzenia szeroko zakrojonych reform w zakresie taktyki egzekwowania prawa ogłosili sześcioblokowy region - obejmujący 13th Avenue (za 11th Avenue), w pobliżu Cal Anderson Park, a od East Olive Street do East Pike Street - "Strefa Autonomiczna Capitol Hill" (CHAZ). Region obejmuje dzielnicę wschodnią Departamentu Policji w Seattle, która została opuszczona przez policjantów w poniedziałek po dniach gwałtownych starć między organami  porządkowymi i protestującymi po śmierci George'a Floyda, a także część Kapitolu. 

Policjanci wycofali się z tego obszaru, aby zatrzymać przemoc - w tym strzelaniny, które zostały wywołane, gdy mężczyzna wjechał swoim pojazdem w tłum protestujących. Policjanci użyli gaz łzawiący i pieprzowy w celu rozproszenia dużych grup ludzi. 

"Chcieliśmy ułatwiać i wspierać pokojowe demonstracje" - powiedziała Nollette. Demonstracje w strefie autonomicznej były w większości pokojowe, bez doniesień o przemocy, ale policja twierdzi, że uzbrojeni strażnicy otaczają region, a mieszkańcy mieszkający w granicach są "zmuszani do okazania dowodu tożsamości, aby udowodnić, że tam "należą", funkcjonariusz policji powiedział Fox News.