Pytanie tygodnia: Dlaczego Biały Dom zamknął dochodzenie rozpoczęte przez administrację Trumpa w sprawie pochodzenia COVID?
Fox News: "Joe Biden chce, żebyś wiedział, że nagle, zaczął się lekko zaciekawiać, skąd wzięła się ta pandemia. Okazuje się, że wirus prawdopodobnie nie pochodzi z Omahy. Joe Biden nie może więcej, powiedzieć. Ale wyznaczył do sprawy kilku ze swoich najlepszych szpiegów - super szpiegów z tak zwanej „społeczności wywiadowczej” - i obiecali, że w pewnym momencie złożą raport."
Podczas przesłuchania w Kongresie wyżsi urzędnicy z National Institutes of Health dostali bardzo trudne pytania:
Senator Kennedy: Dlaczego wy, panowie i panie, przyspieszyliście dochodzenie poprzedniej administracji w sprawie pochodzenia koronawirusa i czy mógł on wyjść z laboratorium w Wuhan?
Dr. Fauci: My nie ponagliliśmy niczego. Nie jestem pewien, co masz na myśli, mówiąc „przyspieszenie”, ale nie mamy na to wpływu.
Sen. Kennedy: Departament Stanu ponaglił badania poprzedniej administracji.
Fauci: Ale to nie ma nic wspólnego z National Institutes of Health
Sen. Kennedy: Więc nie konsultowali się z wami?
Fauci: Nie.
Sen. Kennedy: Czy konsultowali się z tobą, doktorze Collins?
Dr. Collins: Czytałem o tym w prasie dziś rano.
Sen. Kennedy: Po prostu ponaglili to bez rozmowy z ekspertami? (cisza) Nie chcecie na to odpowiedzieć, prawda?
Tak więc nadal nie wiemy, dlaczego Biały Dom zakończył wielomiesięczne dochodzenie w sprawie głównej kwestii,czy wirus uciekł z laboratorium. Nie wiemy też, co ustalono w dochodzeniu przed jego zamknięciem.
Ale mamy kilka poszlak na ten temat. Arkusz informacyjny tzw. "fact sheet" wydany przez Departament Stanu w ostatnich dniach poprzedniej administracji mówi nam, że kilku badaczy z Instytutu Wirusologii Wuhan poważnie zachorowało jesienią 2019 r. „z objawami zgodnymi zarówno z COVID-19, jak i powszechną chorobą sezonową”. Trzech z nich trafiło do szpitala.
Więc dlaczego nie wiemy więcej? Cóż, według Davida Ashera potężne siły w obecnym Departamencie Stanu nie chciały wiedzieć więcej. Nie chcieli dalej zadawać pytań.
/Na postawie tekstu Tuckera Carlsona./