„Ostatnia decyzja prezydenta Bidena jest częścią niepokojącego trendu Partii Demokratycznej, by uciszyć rodziców” – powiedział McCarthy na Twitterze we wtorek. „Powinniśmy zachęcać rodziny do uczestnictwa w naszych szkołach, a nie bezpodstawnie atakować przeciwstawne poglądy, ponieważ grupy lewicowe chcą kontroli nad programami nauczania”.
Kwestią sporną jest nowy wysiłek Departamentu Sprawiedliwości mający na celu zwalczanie rzekomego wzrostu przemocy i gróźb skierowanych do rad szkolnych i innych urzędników szkolnych. Wielu rodziców uczestniczy w spotkaniach w całym kraju, aby wyrazić swoje niezadowolenie z ograniczeń związanych z COVID-19 i wykorzystaniem krytycznej teorii rasowej w programach nauczania.
„Groźby wobec urzędników państwowych są nie tylko nielegalne, ale są sprzeczne z podstawowymi wartościami naszego narodu” – powiedział prokurator generalny Merrick Garland w poniedziałkowym oświadczeniu. „Ci, którzy poświęcają swój czas i energię, aby zapewnić naszym dzieciom odpowiednią edukację w bezpiecznym środowisku, zasługują na to, aby móc wykonywać swoją pracę bez obawy o ich bezpieczeństwo”.
Garland polecił federalnym organom ścigania współpracę ze stanowymi i lokalnymi organami ścigania w celu omówienia „niepokojącego trendu” nękania urzędników szkolnych.
Ale we wtorkowym oświadczeniu McCarthy oskarżył Demokratów, że nowy wysiłek Departamentu Sprawiedliwości jest próbą „uciszenia rodziców przed decydowaniem o edukacji ich własnych dzieci”.
„Widzieliśmy to w zeszłym tygodniu, kiedy kandydat na gubernatora Wirginii, Terry McAuliffe, powiedział, że rodzice nie powinni mieć wpływu na to, czego się uczą ich własne dzieci, a w tym tygodniu a administracja Bidena nazywa rodziców z ich obawami i odmiennymi opiniami 'domorosłymi terrorystami'. - powiedział McCarthy.
Republikanin z Kalifornii stwierdził również, że rodzice powinni być zachęcani do uczestnictwa w systemach szkół publicznych.
„Rodzice mają podstawowe prawo do legalnego angażowania się w edukację swoich dzieci” – powiedział McCarthy. „Powinniśmy zachęcać rodziny do udziału w naszych systemach szkolnych, a nie bezpodstawnie atakować przeciwstawne poglądy, ponieważ niektórzy urzędnicy liberalnej edukacji i specjalne grupy interesu postrzegają to jako zagrożenie dla władzy, którą chcą mieć nad tym, czego dzieci uczą się w amerykańskich klasach”.