Według szeryfa hrabstwa Cook County, Tome Dart, około 100 osób oskarżonych o morderstwo w Chicago i okolicach jest monitorowanych w domu, a nie za kratkami.
Dane z biura szeryfa pokazują, że w programie bierze udział 90 osób oskarżonych o morderstwo, 40 osób oskarżonych o usiłowanie zabójstwa i 852 osoby oskarżone o przestępstwo z użyciem broni. Dart powiedział, że program monitoringu elektronicznego w jego okręgu jest największym w kraju i obejmuje około 2600 osób.
„Monitorowanie w domu nie jest programem dla osób oskarżonych o przestępstwa z użyciem przemocy” – powiedział Dart.
Sędzia naczelny powiatu Cook, Tim Evans, odrzucił wniosek burmistrza Lori Lightfoot o wstrzymanie elektronicznego monitoringu oskarżonych przestępców z użyciem przemocy, co ewentualnie pozwoli osobom oskarżonym o niebezpieczne przestępstwa powrócić na ulice.
„Propozycja burmistrza wydaje się wymagać, aby oskarżeni, którym stoją pewne zarzuty, byli uznawani za winnych do czasu udowodnienia ich niewinności” – powiedział Evans.
W świetle takiej argumentacji trudno się dziwić, że Chicago jest liderem przestępczości w USA. Trudno się tez dziwić temu, że ci którzy mogą pójść na dłuższy czas do wiezienia za próbę zabójstwa uciekają z tego systemu.
Dla przykładu Klevontaye White był poszukiwany przez policję latem po tym, jak uciekł z domowego monitoringu elektronicznego. Stał w obliczu kilkunastu przypadków kwalifikowanych napaści na tle seksualnym i został zastrzelony przez policję w Chicago podczas próby aresztowania.
