Sunday, October 1, 2023

Ford ostrzega, że przedłużający się strajk UAW może skutkować ogromnymi zwolnieniami

 Po tym, jak w piątek związkowcy z United Auto Workers rozszerzyli swój strajk przeciwko Fordowi, producent samochodów ostrzegł, że jeśli przerwa w pracy będzie trwała zbyt długo, zagrożone będą miejsca pracy setek tysięcy pracowników.

Związek rozpoczął równoczesny, ale ograniczony strajk przeciwko Wielkiej Trójce z Detroit dwa tygodnie temu, zaczynając od fabryki Forda w Michigan, fabryki General Motors w Missouri i fabryki Stellantis w Ohio.

W następstwie eskalacji kierownictwo Forda zorganizowało w piątkowe popołudnie konferencję prasową, podczas której dyrektor generalny Jim Farley powiedział, że wciąż jest czas na zawarcie umowy, która „zapobiegnie prawdziwej katastrofie, ale niewiele więcej czasu, biorąc pod uwagę kruchość bazy dostaw wszystkich firmy.”

Kierownictwo zostało zapytane o koszty, jakie Ford ponosi w związku z trwającym strajkiem oraz o harmonogram, kiedy mogą one stać się niezrównoważone. Firma nie podała szczegółów dotyczących kwot w dolarach, ale stwierdziła, że zamknięcie dwóch zakładów montażowych będzie miało „znaczny” wpływ na działalność firmy.

„Mamy około 125 000 pracowników dostawców, którzy wspierają nasz zakład montażowy w Michigan. A jeśli będzie się to przedłużać, może to naprawdę mieć znaczący wpływ na ekspansję na inne fabryki Forda. Widzimy, że można zwolnić od 325 000 do 500 000 osób”.

PN: Związkowcy najwyraźniej nie dostrzegają, że samochody przez nich produkowane już są znacznie droższe od konkurencyjnych. Podniesienie płac o 40 procent nie tylko podniesie ceny tych samochodów, ale kupujący widząc, że oni sami nie mają tak znacznych podwyżek nie będą czuli się źle kupując Toyoty i Hondy. Dla przykładu: ja sam widząc, że Ford nie tylko robi co może abym nie mógł znaleźć ich najtańszej półciężarówki, Maverick, ale ciągłe podnosi jej cenę już patrzę na Toyotę, Hondę i Hyundai.