Administracja Bidena stwierdziła w poniedziałek, że Chiny stoją za „poważnym” włamaniem do Departamentu Skarbu, uzyskując dostęp do jawnych dokumentów i komputerów pracowników rządowych.
Po roku pełnym włamań do wszystkich agencji rządowych eksperci twierdzą, że nadszedł czas, aby poważnie zająć się udaremnianiem tego typu szpiegostwa.
„Ostatnie wtargnięcie nie powinno być zaskoczeniem. Zbyt długo KPCh nie płaciła żadnej realnej ceny za coraz bardziej agresywne włamania do naszej sieci” – republikanin John Moolenaar ze stanu Michigan, przewodniczący Komisji ds. Chin, powiedział Fox News Digital.
„Nadszedł czas, aby Kongres i przyszła administracja Trumpa nałożyły rosnące koszty, aby odstraszyć KPCh”.
Nie jest jeszcze jasne, czego dokładnie szukali hakerzy. W Ministerstwie Skarbu znajdują się wrażliwe dane na temat światowych systemów finansowych, a także szacunki dotyczące niewydolnej gospodarki Chin. Nakłada także sankcje na firmy chińskie i pomagające Rosji w wojnie z Ukrainą.
„Chociaż Ministerstwo Skarbu twierdzi, że Chińczycy mają tylko jawne dokumenty, musimy pamiętać, że włamanie do Departamentu Skarbu wywołuje dreszcze nie tylko w całych Stanach Zjednoczonych, ale na całym świecie. Inne kraje polegają na dolarze. Czy można polegać na stabilności amerykańskich rynków finansowych?” powiedział ekspert ds. Chin Gordon Chang.
Pomimo zaprzeczeń Chin Ministerstwo Skarbu upiera się, że za atakiem stał sponsorowany przez chińskie państwo aktor.
„Ameryki nie stać już na samą obronę w cyberprzestrzeni. Musimy przejść do ofensywy i nałożyć KOSZTY na tych, którzy kradną naszą technologię i atakują naszą infrastrukturę” – napisał kongresman Mike Waltz z Florydy na X.
Trump zaproponował cło w wysokości 60% na import z Chin. W zeszłym miesiącu administracja Bidena podjęła najsurowsze w dotychczasowej historii działania wobec chińskiego przemysłu półprzewodników, mając na celu utrudnienie jego zdolności do rozwijania sztucznej inteligencji do nowoczesnych zastosowań wojskowych.
- Na podstawie doniesień Fox News.