13 maja Tamás Orbán opublikował artykuł na stronie internetowej European Conservative, w którym opisał list napisany przez Jima Jordana, przewodniczącego Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów USA, wysłany do Michaela McGrata, komisarza UE ds. sprawiedliwości i praworządności, w którym potępia praktyki Tuska i domaga się pilnych działań ze strony Brukseli.
Według Orbána Waszyngton nie może już dłużej ignorować represji politycznych pod rządami Donalda Tuska w Polsce ani unijnych przepisów cenzury, które zagrażają wolności słowa zarówno w Polsce, jak i w USA.
W szczególności Komisja Sądownictwa Izby Reprezentantów jest zaniepokojona faktem, że rząd Tuska „wykorzystuje polski system wymiaru sprawiedliwości do atakowania i cenzurowania przeciwników politycznych”.
Czterostronicowy dokument wymienia, z odpowiednimi cytatami, działania rządu Tuska, które „wydają się mieć na celu uciszenie i zaszkodzenie opozycji politycznej”, szczególnie w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w 2025 r.
Lista obejmuje oskarżenia czołowych postaci partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), konserwatywnych aktywistów, a nawet duchownych katolickich na podstawie zarzutów motywowanych politycznie, często bez wystarczających faktów lub dokumentacji.
Wspomina również o „nieludzkim” traktowaniu więźniów politycznych podczas przesłuchań, którzy są poddawani „ograniczeniom fizycznym” i pozbawieni „podstawowych środków do życia”, a jedna z asystentek parlamentarnych doznała nawet śmiertelnego zawału serca zaledwie kilka dni po tym, jak odmówiono jej dostępu do jej adwokata.
List przypomniał Komisarzowi, że UE ma prawny obowiązek na mocy własnych traktatów ochrony i utrzymywania praworządności w państwach członkowskich, dodając, że jej wyraźne zaniedbanie w tym zakresie w Polsce sugeruje niebezpieczne stronnicze podejście ideologiczne i polityczne.
Oto treść listu (bez cytowania) znalezionego na stronie internetowej Izby Sądowniczej:
Szanowny Komisarzu McGrath: Komisja Sądownictwa Izby Reprezentantów USA bada, w jaki sposób i w jakim zakresie zagraniczne prawa, regulacje i zarządzenia sądowe zmuszają lub zmuszają firmy do cenzurowania wypowiedzi w Stanach Zjednoczonych. Piszę, aby wyrazić zaniepokojenie niedawnymi oskarżeniami, że rząd polskiego premiera Donalda Tuska wykorzystuje polski system wymiaru sprawiedliwości jako broń do atakowania i cenzurowania przeciwników politycznych. Badając, w jaki sposób te oskarżenia wpływają na potencjalny wpływ europejskiego systemu cenzury na wolność słowa w Stanach Zjednoczonych, uprzejmie prosimy o informacje na temat tego, czy i w jaki sposób Unia Europejska (UE) zamierza zająć się tymi działaniami.
Od objęcia urzędu w grudniu 2023 r. premier Tusk podejmował kroki prawne przeciwko opozycji politycznej swojego rządu, partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), w tym liderom partii, byłym urzędnikom i zwolennikom, które wydają się mieć na celu uciszenie i zaszkodzenie opozycji politycznej przed wyborami prezydenckimi w Polsce w 2025 r. Na przykład w marcu 2025 r. polski parlament, kontrolowany przez partię premiera Tuska, pozbawił lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego immunitetu prawnego, aby mógł stanąć przed sprawą o zniesławienie wniesioną przez polityka z rządzącej koalicji. Ponadto w trakcie odrębnego śledztwa w sprawie lidera PiS pojawiły się doniesienia, że śledczy poważnie znęcali się nad współpracownikami PiS, w tym nad jedną byłą główną asystentką, która zmarła na zawał serca zaledwie kilka dni po tym, jak odmówiono jej dostępu do jej prawnika podczas przesłuchania. Wcześniej, w marcu 2024 r., Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) aresztowała księdza Michała Olszewskiego, księdza katolickiego, który rzekomo przyjaźnił się z polskim ministrem sprawiedliwości w rządzie PiS, pod zarzutami, które rzekomo nie były poparte faktami ani dokumentacją. Raporty wskazują również, że ABW traktowała księdza Olszewskiego w sposób nieludzki, stosując nadmierne środki przymusu fizycznego i pozbawiając go podstawowych środków do życia.
Oprócz atakowania PiS, doniesienia sugerują również, że rząd premiera Tuska atakuje konserwatywne polskie media. Wicepremier Krzysztof Gawkowski zasugerował cofnięcie licencji nadawczej stacji telewizyjnej Telewizja Republika, która krytykuje rząd Tuska. Wszystkie te działania budzą obawy, czy rząd Tuska podtrzymuje demokratyczne wartości UE i czy będzie dalej próbował uciszyć swoich rywali politycznych, stosując antydemokratyczne prawa, takie jak ustawa o usługach cyfrowych (DSA) UE, w celu cenzurowania wypowiedzi krytykujących rząd Tuska.
DSA wymaga, aby platformy mediów społecznościowych miały systemowe procesy cenzurowania „treści wprowadzających w błąd lub oszukańczych”, w tym tak zwanej „dezinformacji”. Ponieważ wiele platform mediów społecznościowych generalnie utrzymuje jeden zestaw zasad moderowania treści, które stosują globalnie, restrykcyjne prawa cenzury rządowej, takie jak DSA, mogą de facto ustanowić globalne standardy cenzury i w ten sposób ograniczyć wypowiedzi Amerykanów w Internecie. W ten sposób ustawy takie jak DSA naruszają podstawowe zasady uznawane przez liberalne demokracje, takie jak Stany Zjednoczone i państwa członkowskie UE.
Dokumenty uzyskane do tej pory w toku nadzoru Komisji Sądownictwa ujawniły, że rząd Tuska jest skłonny próbować cenzurować treści online, z którymi się nie zgadza. Na przykład w listopadzie 2024 r. polski Narodowy Instytut Badawczy (NIB), działający w ramach Ministerstwa Cyfryzacji, zwrócił się do TikTok Inc. (TikTok) o usunięcie treści sugerujących, że „samochody elektryczne nie są ani ekologicznym, ani ekonomicznym rozwiązaniem”. NIB jest nadzorowany przez wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego, który jest odpowiedzialny za wdrożenie propozycji Tarczy Demokracji przewodniczącej UE Ursuli von der Leyen, aby „wykrywać, śledzić i usuwać [rzekomo] oszukańcze treści online we współpracy z agencjami krajowymi”. Chociaż TikTok do tej pory opierał się próbom rządu Tuska zmierzającym do usunięcia treści, gotowość rządu Tuska do dążenia do usunięcia tych treści, obok działań rządu przeciwko jego przeciwnikom politycznym, jest głęboko niepokojąca. Działania zagranicznego rządu mające na celu usunięcie rzekomo kontrowersyjnych treści mogą bezpośrednio i pośrednio wpływać na wypowiedzi w internecie na całym świecie, w tym wypowiedzi Amerykanów.
Zgodnie z Traktatem o Unii Europejskiej UE jest zobowiązana dopilnować, aby państwa członkowskie, w tym Polska, przestrzegały praworządności. Jednak w jaskrawym kontraście do krytyki Polski przez UE, gdy rządził PiS, w tym głosowania Parlamentu Europejskiego nad pozbawieniem konserwatywnych polskich członków immunitetu za samo zasygnalizowanie poparcia dla filmu wyborczego PiS, Komisja Europejska nie wydaje się tak chętnie krytykować rządu Tuska za jego wątpliwe działania. Ten pozorny podwójny standard budzi obawy co do bezstronności UE i jej zaangażowania w ochronę praw podstawowych we wszystkich państwach członkowskich. Milczenie UE może ośmielić rząd Tuska do cenzurowania, co skłoni polski rząd do dążenia do globalnego usuwania wypowiedzi, z którymi się nie zgadza, co może ostatecznie skutkować cenzurą wypowiedzi amerykańskich.
W związku z tym uprzejmie prosimy o przygotowanie briefingu na temat stanowiska UE i działań w związku z tymi niepokojącymi wydarzeniami. Prosimy o zorganizowanie briefingu przez personel UE tak szybko, jak to możliwe, aby omówić, w jaki sposób UE zapewnia, że rząd premiera Tuska przestrzega należytego procesu, wolności słowa i praworządności, zgodnie z zapisami traktatów UE; kroki, jakie Komisja Europejska podjęła w celu zbadania zarzutów dotyczących politycznie motywowanych oskarżeń i naruszeń praworządności w Polsce od grudnia 2023 r.; oraz w jaki sposób UE planuje wdrożyć nową Europejską Tarczę Demokracji, która zajmie się tak zwaną „dezinformacją” w sposób, który nie ograniczy praw Amerykanów do wolności słowa.
Zgodnie z Regulaminem Izby Reprezentantów, Komisja Sądownictwa ma jurysdykcję do sprawowania nadzoru nad sprawami dotyczącymi „swobód obywatelskich” w celu informowania o potencjalnych reformach legislacyjnych.
W razie pytań dotyczących tej kwestii prosimy o kontakt z personelem Komisji Sądownictwa.
PN: List został wysłany 13 maja, ale jest już 25 maja i nie znamy żadnej odpowiedzi. Tymczasem wybory w Polsce są za tydzień. Przypadek?
- Na podstawie website Europejski Konserwatyzm