Sunday, June 16, 2019

Wirtualna zdrada popełniona przez New York Times czy prowokacja?

Image: MSN/NYT
Własnie skonczylem czytać ten artykule i kilka rzeczy rzuciło mi się w oczy: 

Zacznijmy od tego, że to zwyczajna prowokacja obliczona na zerwanie reszty stosunków USA-Rosja i osłabienie pozycji Trumpa w rozmowach które mają się odbyć podczas spotkania G-20. 

Sam tytuł, U.S. Escalates Online Attacks on Russia’s Power Grid (USA eskaluje internetowe ataki na siec elektryczna Rosji), jest fałszywy bo w tekście wyraźnie pisze, że nie było i nie ma takich ataków, ale mogą mieć miejsce, a to ogromna różnica.

Cały ten artykuł jest napisany bardzo ciężkim językiem co zwyczajnie zniechęca do czytania ale jakoś przebrnąłem. 

Autorzy już w pierwszej połowie tego artykułu dają do zrozumienia, ze Cyber Command prowadzi jakieś akcje przeciwko Rosji ukrywając je przed Trumpem bo on (wiadomo, zdrajca) moze o nich poinformować Putina. Co więcej, autorzy próbują dać za nie kredyt Obamie który miał wydać stosowne rozkazy tuz przed odejściem z urzędu a mądrze (wiadomo, geniusz) bał się to zrobić w czasie własnej kadencji.

Przez cały artykuł przewija się też drugi prowokacyjny wątek, że to Kongres dał przyzwolenie i wspomaga te akcje Cyber Command w Internecie co byłoby to sprzeczne z Konstytucją bo tylko i wyłącznie Prezydent USA jako naczelny wódz wojsk ma do tego prawo.

Wcale mnie wiec nie dziwi, że Trump określił ten artykuł mianem "wirtualnej zdrady" powinien jednak dodać "i poważnej prowokacji." Ponieważ, daje to Putinowi pretekst do cyber-ataków na USA i sojuszników.