Sunday, August 18, 2019

Elizabeth Warren wreszcie sobie przypomniała o swoim "dziedzictwie"

Zdjecie z Wall Street Journal
"Demokraci" są już tak zdesperowani i tak bardzo chcą odsunięcia Trumpa od władzy, że bagatelizują fakt, że pani Elizabeth Warren prawdopodobnie popełniła oszustwo podając w swoich aplikacjach o prace, że jest pochodzenia indiańskiego. 

Pani Warren jest teraz na drugim miejscu po (starym i super białym - czyli według własnych standardów partii demokratycznej na pewno rasiście) Joe Bidenie i tez zaczyna być zdesperowana. Do tego stopnia, że postanowiła przypomnieć sobie o swoich "przodkach" i jej pobratymcach, Indianach. To pierwszy raz w jej całej karierze politycznej, ale lepiej późno niż wcale. Moze wreszcie zyskają nawet na tym sami zainteresowani, czyli Indianie.

W propozycjach pani Warren i kongresmenki Haaland (prawdziwej Indianki) pieniądze budżetu państwa przeznaczone na pomoc dla Indian zostaną oddzielone od innych celów i bada częścią tzw. wymaganych wydatków. Rozszerzona byłaby także jurysdykcja władz indiańskich na sprawy nie-Indian którzy popełnili przestępstwa na terytoriach indiańskich (rezerwatach). Sprawy idą wiec dla Indian w dobrym kierunku. Szkoda tylko, że motywy tych postulatów są mocno podejrzane. Amerykańscy politycy słyną przecież z tego, że zapominają o swoich obietnicach w kilka godzin po wyborach.

Wiecej o Warren i jej programie w The Wall Street Journal.