Biden zobowiązał się do osiągnięcia "net-zerowej" (bezemisyjnej) sieci energetycznej netto do 2035 r, i bezemisyjnej gospodarki do 2050 r.
Zgodnie z raportem opublikowanym w zeszłym miesiącu przez U.S. Energy Information Administration, energia słoneczna i wiatrowa stanowią odpowiednio 1% i 3% całej energii w USA. Węgiel, ropa naftowa i gaz ziemny stanowią łącznie 79% energii w USA.
Plany energetyczno-klimatyczne nowego prezydenta Bidena mają na celu „podniesienie cen energii elektrycznej opalanej węglem i gazem ziemnym na tyle wysoko, aby słońce i wiatr stały się konkurencyjne” - powiedział Gregory Wrightstone, dyrektor wykonawczy Koalicji CO2, która stara się edukować opinii publicznej na temat ważnego wkładu dwutlenku węgla w nasze życie i gospodarkę.
Dziesiątki milionów Amerykanów żyje w ubóstwie energetycznym, mając trudności z opłaceniem podstawowych potrzeb energetycznych. Dwadzieścia pięć milionów Amerykanów twierdzi, że zrezygnowało z jedzenia lub lekarstw, aby zapłacić za prąd, a 10 milionów twierdzi, że utrzymało w domu temperaturę niebezpieczną dla życia. Teraz Demokraci chcą podnieść ceny energii.
Niemcy także mają tak ambitne cele i aby je osiągnąć podniosły ceny energii elektrycznej. Już teraz ceny w Niemczech podwoiły się aby osiągnąć trzydzieści trzy procent energii słonecznej i wiatrowej, czyli daleko od 100 procent, i mają z tym wiele różnych problemów.
Jeśli prezydent Biden będzie bezwzględnie wprowadzał swoje reformy energetyczne to czekają nas trudne lata.