Thursday, July 29, 2021

NYTimes atakuje polską Solidarność. Czy ma to coś wspólnego z głosowaniem UNESCO?


 Jeśli kiedykolwiek miałeś wątpliwości, że postępowcy, socjaliści, czy po prostu LEWICA uwielbiają wpływać na głosowania, to możesz już przestać.

Wczoraj powinno odbyć się głosowanie nad wpisaniem Stoczni Gdańskiej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Stocznia Gdańska jest miejscem narodzin Związku Zawodowego Solidarności Polski, który zmiótł komunizm w Europie Wschodniej. (Ten fragment miałem usunąć z polskiej wersji tego tekstu ale nigdy nie wiadomo.)

Co więc robi New York Times? Publikuje obszerny artykuł zatytułowany „Solidarność kiedyś w polskiej opozycji, teraz w sojuszu z nacjonalistami” (zmienili już tytuł) o najlepszym ruchu społecznym w historii świata, który jest teraz sprzymierzony z nacjonalistami. A wszyscy wiemy, co dzieje się z kimś oskarżonym o bycie nacjonalistą w dzisiejszej Ameryce. Natychmiast zostajesz „canceled”, niezależnie od tego, czy masz coś wspólnego z nacjonalistami czy nie. Myślę, że o to właśnie chodziło w tym tytule, nie wspominając o bzdurach w artykule. Taki zarzut powinien zniweczyć wszelkie nadzieje Polski na umieszczenie Gdańska na tej liście.

Ale rzućmy okiem na artykuł, który nadal tam jest. Zmienił się tylko tytuł. Autor starał się jak mógł, aby Solidarność wyglądała na małą i małostkową:

Solidarność, niezależny polski związek zawodowy, który cztery dekady temu zapoczątkował lawinę sprzeciwu, która zmiotła komunizm, ma dziś skromniejsze ambicje. Na początek chce odzyskać swoje deski ze sklejki.

Mężczyzna lub kobieta po trzydziestce powiedzieliby: WTF Chcą odzyskać deski? Czy nie mogą po prostu pójść do Lowe's lub Home Depot, czy jakiegoś takiego sklepu, żeby kupić nowe? 

Tablice nabazgrane żądaniami wolności zawieszone na ścianie w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w 1980 r. są eksponowane od 2014 r. w muzeum, które powstało pośrodku ruin zakładu, który (odłożyłzwolnił (moja poprawka) większość swoich pracowników lata temu.

Muzeum, oaza olśniewającej nowoczesności zbudowana za fundusze Unii Europejskiej, jest poświęcone ideałom, które kierowały Solidarnością w 1980 roku, kiedy była to zróżnicowany, zachodni ruch opozycyjny z 10 milionami członków.

 (Powyższe, dosłowne, tłumaczenie na jezyk polski znalazłem na Humanmag.pl. To chyba najlepszy dowód na to, ze to jest skoordynowana akcja.)

Kto chciałby odzyskać kilka desek ze sklejki z tak wspaniałej „oazy lśniącej nowoczesności” zbudowanej za unijną gotówkę?

Autor nie wspomniał tutaj, że Solidarność pożyczyła te „deski” muzeum i po prostu chce je odzyskać, odkąd „oaza nowoczesności” ostro skręciła W LEWO.

Ostatni raz słyszałem o problemie z tablicą prawie dwa lata temu. Czy chcą mi powiedzieć, że dwa lata to za mało, aby zwrócić „nieistotne” tablice? O ile oczywiście nie można ich użyć w atakach motywowanych politycznie.

Wbrew mojemu osądowi zamieszczam link (NYT-en) (Humanmag-pl) do wspomnianego wyżej artykułu.

(Jeszcze nie koniec.) Oczywiście, jeśli sympatie nacjonalistyczne nie są na tyle dobre, by ANULOWAĆ - CANCEL Solidarność, jest też wzmianka o trudnej sytuacji LGBT w Polsce. To powinno załatwić sprawę.

Znowu, o czym NYT nie wspomina, że ci „zacofani” członkowie Solidarności, czyli Polacy, nie boją się wezwać niektórych krajów, w których zrzucanie gejów z dachu wysokiego budynku jest normą prawną. Coś, czego NYT nie robi, z tego co ja wiem.