Oznacza to, że jesienią i zimą Stany Zjednoczone mogą odnotować najwyższe rachunki za ogrzewanie od lat. Powolne odbicie produkcji po huraganie, ograniczone globalne dostawy i zła polityka energetyczna mogą prowadzić koszmarnych cen gazu ziemnego przed Bożym Narodzeniem.
Huragan Ida nie tylko uderzył w 90% wydobycia gazu ziemnego, ale także wyrządził poważne szkody w kluczowych lądowych obszarach składowania i z tego powodu przywrócenie wydobycia gazu ziemnego trwa znacznie dłużej niż kiedykolwiek. Ponad 78% produkcji gazu ziemnego w Zatoce Meksykańskiej pozostaje w trybie offline i nie ma jasnego harmonogramu, kiedy można przywrócić normalne funkcjonowanie. Tempo wydobycia, tylko po stronie gazu ziemnego, jest jednym z najwolniejszych w historii, gorszym niż huragan Katrina w 2005 roku.
To bardzo zła wiadomość, ponieważ jest to pora roku, w której Stany Zjednoczone muszą tworzyć zapasy, abyśmy mogli mieć wystarczającą ilość gazu, aby przetrwać zimę. Sposób, w jaki działa rynek gazu ziemnego, przypomina sposób działania wiewiórek. O tej porze roku zbierają żołędzie, aby przetrwać zimę. To jest dokładnie to, co amerykański przemysł energetyczny ma do czynienia z gazem ziemnym, więc muszą mieć dodatkowe dostawy i magazyny, aby podczas mroźnych zim mieć wystarczająco dużo aby zaspokoić zwiększony popyt.
Obecnie dostawy gazu ziemnego w magazynach kształtują się o 16,8% poniżej poziomu sprzed roku i 7,2% poniżej średniej pięcioletniej. Jeśli nie zobaczymy odbicia produkcji w Zatoce, te deficyty podaży powiększą się, powodując sytuację, która może sprawić, że będziemy podatni na skoki cen, jeśli nie na niedobory.
Miejmy nadzieję, że amerykańscy producenci, bo od Kanady odciął nas Biden, gazu ziemnego odbudują produkcję gazu, ponieważ ryzyko rekordowo wysokich cen i niedoborów, jest już realne. Jest to szczególnie prawdziwe, jeśli będziemy mieli zimniejszą niż przeciętna zimę.