Administracja Bidena opublikowała w piątek długo oczekiwany pięcioletni plan leasingu ropy i gazu na morzu, dzień po przekroczeniu terminu wyznaczonego na czerwiec. Robiąc to w piątek (stary chwyt Demokratów) przed długim weekendem (4 lipca) administracja ograniczyła reakcje komentatorów. We wtorek nikt już nie będzie o tym pamiętał chyba, ze w międzyczasie nic się nie wydarzy.
Plan Departamentu Spraw Wewnętrznych (DOI) przewiduje, że rząd federalny może przeprowadzić do 11 transakcji dzierżawy u wybrzeży Alaski i Zatoki Meksykańskiej w okresie pięciu lat 2023-2028. Plan przewiduje jednak również, że rząd federalny w ogóle nie będzie sprzedawał dzierżaw w tym samym okresie.
„Od pierwszego dnia prezydent Biden i ja jasno określiliśmy nasze zobowiązanie do przejścia na gospodarkę czystą energią” – powiedziała w oświadczeniu minister spraw wewnętrznych Deb Haaland. „Dzisiaj proponujemy Amerykanom możliwość rozważenia i wniesienia wkładu w przyszłość leasingu ropy i gazu na morzu. Czas, aby opinia publiczna zastanowiła się nad naszą przyszłością, jest teraz”.
Plan nie przewiduje żadnej potencjalnej sprzedaży na Atlantyku czy Pacyfiku, skutecznie blokując odwierty u wybrzeży wschodnich i zachodnich. W pierwszej wersji planu DOI administracja Trumpa starała się utrzymać w sumie 47 sprzedaży na Atlantyku, Pacyfiku, Zatoce Meksykańskiej i u wybrzeży Alaski.
Opublikowany w piątek plan jest „proponowanym programem”, co oznacza, że rząd jest zobowiązany do przeprowadzenia 90-dniowego okresu na komentarze publiczne i wydania kolejnej propozycji przed sfinalizowaniem planu.
Tymczasem średnia cena benzyny w całym kraju osiągnęła w piątek 4,84 USD za galon, osiągając niemal rekordowy poziom około 5 USD za galon z 14 czerwca, zgodnie z danymi AAA.
Republikańscy prawodawcy obarczyli administrację Bidena winą za wysokie ceny benzyny poprzez forsowanie agendy klimatycznej i decyzję o nieutrzymywaniu wynajmu terenów roponośnych co poprzednie administracje.
