Po tym, jak prezydent Joe Biden wezwał firmy prowadzące stacje benzynowe do obniżenia cen benzyny, Jeff Bezos oskarżył prezydenta USA o wprowadzanie opinii publicznej w błąd lub, że nie ma „podstawowego” zrozumienia ekonomii i sił, które faktycznie wpływają na ceny.
„Ahh. Inflacja jest zbyt poważnym problemem aby Biały Dom wydawał takie oświadczenia” – napisał Bezos w sobotnim tweecie.
W oryginalnym tweecie Biden bezpośrednio zaapelował do stacji benzynowych i zachęcał je, by po prostu pobierały mniej za benzynę.
"Moje przesłanie do firm prowadzących stacje benzynowe i ustalających ceny przy dystrybutorze jest proste: to czas wojny i globalnego zagrożenia. Obniżcie ceny, które pobieracie przy dystrybutorze, aby odzwierciedlić koszt, jaki płacicie za produkt," - Biden napisał w sobotę rano.
"I zróbcie to teraz" – rozkazał.
Bezos okazał się najmniej prawdopodobnym krytykiem administracji Bidena (największy kibic lewicy), ponieważ Biden nadal próbuje zrzucić winę za rekordowo wysokie ceny benzyny na innych przed wyborami w połowie kadencji.
W ciągu ostatniego roku Biden obwiniał: prezydenta Donalda Trumpa i republikanów, Rosję i jej trwającą wojnę z Ukrainą, pandemię koronawirusa, firmy wydobywcze ropy naftowej, a teraz nawet stacje benzynowe, ponieważ ceny benzyny są najwyższe w historii USA.
Wcześniej Bezos i Biały Dom kłócili się o rosnącą inflację, o którą Biały Dom starał się obwiniać duże firmy, takie jak Amazon Bezosa.
„Zrozumiałe, że chcą zamącić temat” – napisał Bezos w maju. „Wiedzą, że inflacja najbardziej szkodzi najbardziej potrzebującym. Ale związki zawodowe nie powodują inflacji, podobnie jak bogaci ludzie”.