Powszechnie wiadomo, że najbardziej szanowanym prałatem katolickim na świecie jest papież Franciszek – biskup Rzymu, książę Apostołów i Najwyższy Papież Kościoła Powszechnego.
Mniej oczywiste jest jednak drugie miejsce – Robert Barron, biskup Winona-Rochester, ewangelista internetowy i założyciel Word on Fire Ministries. Barron nie zajmuje żadnej szczególnej pozycji w hierarchii Kościoła katolickiego. Na papierze jest prostym biskupem diecezjalnym średniej wielkości diecezji w Minnesocie. Jednak dzięki jego obecności w Internecie i posłudze publicznej następuje odrodzenie religijne na skalę światową.
Biskup ma ponad 1 milion subskrybentów na YouTube, 3 miliony obserwujących na Facebooku i blisko 500 000 na Instagramie. Barron ma posłuch konserwatywnych intelektualistów, wybranych urzędników, hollywoodzkich artystów i działaczy politycznych kształtujących współczesne społeczeństwo. Został zaproszony do wygłoszenia przemówień przez kadrę kierowniczą takich firm jak Google i Amazon i ma zawrotny harmonogram, który zabiera go z Waszyngtonu, przez Rzym, Pragę, Londyn i dalej.
Wypowiadając się na temat kontrowersyjnych debat moralnych – aborcji, ideologii płci, zapłodnienia in vitro, kary śmierci – przyjmuje ton współczującego, ale surowego rodzica. Niewiele jest karcenia opozycji, ale jeszcze mniej negocjacji w sprawie podstawowych zasad. To przystępne, a jednocześnie bezkompromisowe usposobienie może być źródłem szalonego sukcesu jego posługi.
Barron jest jednym z licznych przywódców religijnych przesiewających gruzy pozostawione przez powstanie i gwałtowny upadek szczególnie antyreligijnego ruchu 'Nowych Ateistów'.
„Myślę, że fala „nowych ateistów” przyszła i odeszła. Pozostawiła po sobie wielu bardzo nieszczęśliwych i pozbawionych kierunku ludzi” – Barron powiedział Fox News Digital.
Ruch, o którym wspomniał, był krótkotrwałym zjawiskiem na początku XXI wieku, na którego czele stanęli tak zwani „czterej jeźdźcy” ateizmu — pisarz Christopher Hitchens, neurobiolog Sam Harris, biolog ewolucyjny Richard Dawkins i kognitywista Daniel Dennett.
Ponad dziesięć lat od szczytu znaczenia Nowych Ateistów niewiele pozostało z ich marszu przeciwko zorganizowanej religii. W tym roku liczba „nie” religijnych (osób niezwiązanych z żadną zorganizowaną religią) spadła po raz pierwszy od 2016 r. Nawet osoby bez formalnej przynależności religijnej częściej określają siebie jako „duchowe” lub przynajmniej „agnostyczne” zamiast jako „ateisty”.
Chrześcijaństwo – a w szczególności Kościół katolicki – przeżyło dramatyczny powrót do świadomości publicznej. Wysokiej rangi konwertyci, w tym aktorzy, politycy, a nawet niektórzy byli nowi ateiści, wysunęli tradycyjne, apostolskie chrześcijaństwo na pierwszy plan wojny kulturowej o umysł amerykański.
Współcześni konwertyci często wskazują na charakterystyczne cechy Kościoła, które mają główny wpływ na ich decyzję o zgłębianiu wiary – uniwersalną liturgię, ściśle określoną doktrynę, hierarchię instytucjonalną i tradycję teologiczną, której korzenie sięgają czasów Jezusa Chrystusa.
„Główne kościoły protestanckie uległy ogromnej sekularyzacji. W wielu przypadkach stały się jedynie echem lewicowej kultury świeckiej” – powiedział Barron. „Mają więc bardzo niewiele do zaoferowania”.
"Następuje rodzaj przebudzenia, rodzaj odrodzenia. I sam fakt, że ta rzecz, którą zacząłem wiele lat temu – tak mała, tak eksperymentalna i nieistotna – będzie się rozwijać i rosnąć. To dla mnie dobry znak" – podsumował biskup Barron.
- Na podstawie artykułu na Fox News(.)com