Zapytany o śledztwo w sprawie pierwszej próby zamachu na Trumpa, do której doszło w lipcu w Butler w Pensylwanii, senator Ron Johnson powiedział, że Secret Service i FBI „w zasadzie lekceważą” prawodawców.
„Dali nam do przesłuchania 12 pracowników Secret Service – 12. FBI przesłuchało ponad 1000 osób. Zapytałem zastępcę dyrektora Abbata na przesłuchaniu kilka tygodni po zamachu: "ok, w przypadku wszystkich tych wywiadów robi się transkrypcje. … Potrzebujemy je".
Johnson powiedział, że nadal nie otrzymali ich od FBI. Co więcej, otrzymane przez nich dokumenty są „mocno zredagowane”.
„Co dziwne, zwykle dokonują redakcji zaciemniających, więc wiesz, że coś redagują. W tym przypadku dokonują wybielenia. Nawet, wiesz, otrzymujemy strony, która będzie po prostu pustą stroną. Nie mamy pojęcia, czy jest tam zamazane zdanie, czy cała strona” – wyjaśnił senator. „Więc znowu idą powoli” – stwierdził, podkreślając, że nie dostarczają wystarczających informacji. Johnson powiedział, że nie mieli nawet okazji przesłuchać snajpera, który zastrzelił Crooksa.
Chociaż Johnson powiedział, że blokowanie może wynikać z „groteskowej niekompetencji”, stwierdził, że wiele osób podejrzewa, że Secret Service jest nadmiernie skupiona na inicjatywach na rzecz różnorodności, równości i włączenia społecznego (DEI).
- Na podstawie Breitbart.