Dziennikarz śledczy Blaze News, Steve Baker, w środę nie przyznał się do czterech zarzutów o popełnienie wykroczeń postawionych mu przez Departament Sprawiedliwości w związku z jego reportażem z Kapitolu USA w dniu 6 stycznia 2021 r.
Zarzuty jakie mu postawiono to:
- Świadome wchodzenie lub przebywanie w siedzibie Kongresu lub na terenie objętym zakazem bez upoważnienia
- Nieporządek i zakłócanie porządku w budynku lub na terenie objętym zakazem
- Niepokojące zachowanie w budynku Kongresu
- Udział w paradzie, demonstracji lub pikietowaniu budynku Kongresu
Chodzi tu jednak o to, ze Baker w swojej pracy dziennikarskiej szuka prawdy o tym, co wydarzyło się za kulisami 6 stycznia, i uważa, że przez to rząd USA obrał go sobie za to cel ataku.
Co Baker odkrył do tej pory?
Baker zaczął pisać reportaże śledcze dla Blaze News jesienią ubiegłego roku. Jego pierwsza analiza z 6 stycznia dla Blaze News pojawiła się w październiku ubiegłego roku po oglądnięciu klatka po klatce wideo telewizji przemysłowej z 6 stycznia. W niej Baker zaczął się głośno zastanawiać: Czy agent specjalny policji Kapitolu, David Lazarus, dopuścił się krzywoprzysięstwa w procesie Strażników Przysięgi?
W grudniu Baker stwierdził, że odkrył poważne nieprawidłowości z udziałem Dunna, policji Kapitolu, prasy i kongresmena Jamiego Raskina (ze stanu Maryland).
W styczniu Baker zapewnił, że nowo opublikowane klipy wideo telewizji przemysłowej Kapitolu z 6 stycznia dowodzą, ze David Lazarus złożyły fałszywe zeznania w procesie.
Trudno się dziwić, że Baker ma teraz kłopoty z "prawem" bo jeśli ma racje to przez ostatnie 4 lata administracja Bidena i wielu członków Kongresu kłamało w sprawie wydarzeń z 6 stycznia 2020 a przez to dziesiątki, jeśli nie setki, ludzi niesprawiedliwie odbywają kary wiezienia. Innymi słowy bardzo wielu polityków poszło by do pie**la.