Demokraci z Izby Reprezentantów naciskają na rozszerzenie budżetu IRS o 5,2 miliarda dolarów przeznaczonych na „działania egzekucyjne”, co wzbudza zaniepokojenie konserwatystów, którzy przypominają upolitycznione agencji pobierającej podatki podczas administracji Obamy.
Mało kto moze to pamiętać, lub o tym wiedzieć, ale to właśnie IRS zastopowało rozwój frakcji wśród Republikanów (i przy cichym poparciu niektórych z nich), tak zwanej "Tea Party".
„Siła działań w zakresie egzekwowania przepisów IRS musi być priorytetem Kongresu, zwłaszcza biorąc pod uwagę dodatkowe środki, które Kongres wprowadził na mocy ustawy CARES w celu zmniejszenia obciążenia finansowego pandemii COVID-19” - czytamy w liście, kongresmenów z Judy Chu i Billa Pascrell. - „Dokładniej mówiąc, zwiększenie budżetu na badania i pobór (podatków) o 20 miliardów dolarów w ciągu 10 lat zwiększa przychody o 61 miliardów dolarów, a jeśli zwiększy się o 40 miliardów dolarów w ciągu 10 lat, zwiększy dochody o 103 miliardy dolarów”.
Demokraci maja ciekawe spojrzenie na rozwój gospodarczy kraju, im więcej poborców podatkowych tym większe dochody. Ale najważniejsze jest tutaj to, ze tak zwany "stimulus" daje im teraz pretekst do zaciśnięcia pasa wszystkim amerykanom i zwiększenie podatków i "zwrotów zapomogi" którą nam łaskawie pozwolili otrzymać.
